Marto współczuję Ci, bo sytuacja jest na pewno dla Ciebie bardzo trudna. Dziecko idąc do przedszkola spotyka się z sytuacją zupełnie inną niż w domu. Żywemu, energicznemu maluchowi często trudno jest dostosować się do wielu zasad, musi przez wiele godzin przebywać w dużej grupie dzieci, dużo mniej czasu spędza z mamą, tatą i odreagowuje to agresją. Czasami niestety tak bywa i jest to problem wszystkich dziecka, rodziców, nauczycieli innych dzieci i ich rodziców.
Rozmowa z synkiem, kiedy on jest sfrustrowany i zły jest skazana na porażkę. Nie przejmuj się też tymi słowami, bo on tak nie myśli. Proponuję porozmawiać z nauczycielkami i ustalić system nagród a unikać kar (wywołują bunt i agresję). Wybuchy złości w domu ignorować (jako konsekwencję odbierać swoją uwagę, nie odzywać się do dziecka wtedy gdy jest w ataku złości, nie patrzeć na nie, odsunąć się od niego, jedyne na co zwracać uwagę, to bezpieczeństwo) a podkreślać i nagradzać dobre zachowanie. Najlepiej nagradzanie usystematyzować, uzgodnić też z nauczycielkami syna (metody punktowe, żetonowe, zbieranie naklejek). Starszego synka również warto objąć tą metodą, żeby młodszy mógł obserwować zachowanie brata i jego pozytywne konsekwencje.
Najlepszą nagrodą dla dziecka jest czas spędzony z rodzicami, więc warto wybierać jako nagrody wspólne wyjście, atrakcyjną zabawę z tatą, kucharzenie z mamą np. pieczenie ciastek, ozdabianie ich itp..
Sięgnij też po bajki terapeutyczne, a potem rozmawiajcie o zachowaniu bohaterów (ważne, żeby to synek wyciągał wnioski, mówił co mu się podobało lub nie i dlaczego).
No i proponuję dużo wspólnego ruchu taniec, gry i zabawy ruchowe, rower, rolki, pływanie.
Rozmowy, słuchanie muzyki, masażyki z wierszykami, lepienie, malowanie, wycinanie. Dziecko musi dać upust swoim emocjom, energii.
Początki będą trudne ale uważam, że powoli powinnaś zauważyć efekty. Ważna jest wytrwałość. Twój synek widać, że ma w Tobie duże wsparcie, więc na pewno sobie poradzicie.
Powodzenia.
|